piątek, 31 sierpnia 2012

4.If you want to ma­ke God laugh, tell him about your plans...

.Siedziałam koło...Harry'ego i Nialla. Louis siedział przed nami z Valerie, Liamem i Zaynem. Chłopy mieli swojego własnego kierowce ;D.
Na początku się trochę powygłupialiśmy ze Stylesem i Horanem , bo reszta zapadła w zimowy sen .Tylko Val nie spała ale słuchała muzyki. Zrobiliśmy śpiącym chłopcom  kawał . Niall nałożył na ich dłonie trochę bitej śmietany. ja natomiast po gilgotałam ich włosami po twarzy i oni chcąc się podrapać i umazali się cali bitą śmietaną . Nie obyło się oczywiście bez pamiątkowych zdjęć.Lubiłam robić zdjęcia to też zostałam fotografem na czas ich   trasy. Po jakimś czasie wszyscy zasnęli tylko nie ja i Harry. Wyjęłam z torebki MP4 i włożyłam słuchawki w uszy.Nagle jedną słuchawkę zabrał mi Styles i słuchał ze mną. Mimowolnie zamknęłam oczy i oparłam głowę o jego ramie. Byłam naprawdę zmęczona i nie obchodziło mnie to co on sobie pomyśli czy inni. Zdziwiła mnie trochę jego reakcja bo on położył swoją głowę na mojej głowie siedzieliśmy tak słuchają muzyki. Wtuliłam się delikatnie w jego rękę i usnęłam. Obudził mnie Harry lekko głaszcząc mój policzek.
-E... co się stało?- spytałam zaspana.
-Oj przepraszam . nie chciałem cie obudzić.. Tak słodko spałaś.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
Właśnie sobie uświadomiłam, ze spałam mu na kolanach...
-Przepraszam - powiedziałam szybko wstając.
-Przestań. Mi to nie przeszkadza. - powiedział a potem zrobił jeden  z tych swoich cudownych uśmiechów.
-W takim razie mogę się wtulić w twoje ramie i spać dalej?- spytałam z uśmiechem.
-Jasne ale... nie śpij... prosze- powiedział Hazz.- Nudzi mi się strasznie ..- dodał robiąc smutną minkę.
-Dobrze już dobrze.- odparłam .- Daleko jeszcze?- spytałam.
-Nie. Jeszcze tylko 30 minut jazdy.- odparł Hazz.
-O! To świetnie.- odparłam wyjmując swojego białego iPhona.
-Uśmiech!- powiedziałam robiąc zdjęcie mi i Harry'emu.
Weszłam na Twittera.
Dodałam zdjęcie z podpisem:
'Me and my BFF @Harry_Styles! I♥ U!'
Pokazałam Hazzie.
-OOOO ja też chce tak dodać!- powiedział głośno ale nie na tyle , żeby obudzić nasze śpiochy.
Wyjął swój iPhone i zrobił sobie zdjęcie ze mną.
'Me and the best girl of the world@TomlinsonLexi I ♥U!'
Schowaliśmy iPhony i zaczęliśmy budzić chłopców i Val. Po porostu rzucaliśmy w nich owocami itp.
Lou oberwał od Hazzy w głowę . Zerwał się od razu i spytał 'Co za idiota śmiał to rzucić?!' Ja wtedy pokazałam palcem na Harry'ego .
-Ej... to bolało!- powiedział Harry gdy oberwał tym samym owocem w głowę od Lou.
-Przestańcie! Możecie się rzucać ale nie jedzeniem!- krzyknął Nialler przytulając ową pomarańczkę.
W końcu dojechaliśmy.
Wysiedliśmy z busa i każdy wziął swój bagaż. Harry poleciał pierwszy i zaniósł go pod hotel. Gdy miałam już brać swój bagaż to Harry zabrał mi go mówiąc" Chyba oszalałaś , ze pozwolę ci dźwigać taki ciężar!'.
Lou zabrał również walizkę Val.
Poszłyśmy z nimi do swoich pokoi hotelowych.
-2...69..To tu 269- powiedział Harry wchodząc do mojego pokoju.
-Dzięki- powiedziałam i chciałam zabrać od niego walizkę.
-Aaa! nie ma!- krzyknął Hazz.-Ja to zrobię.- powiedział dumny i otworzył pokój i wniósł moją walizę do środka.
-Dobra Harry .. Teraz idę wziąść kąpiel ..Jestem wyczerpana- jęknęłam a on usiadł na łóżku.
-Ok... idź .. albo nie! Stój!- krzyknął i wbiegł przede mną do łazienki.Zamknął mi drzwi przed nosem.
-Ejj! To nie jest śmieszne!- krzyknęłam.-Ja miałam się myć!-dodałam waląc w drzwi.
Po chwili one się otworzyły.
-Nie ma za co- powiedział Hazz na odchodne, wszedł do pokoju i usiadł zadowolony na łóżku.
Weszłam do łazienki i zobaczyłam nalaną wodę a w niej piana po brzegi.
-Dziękuję -krzyknęłam i zamknęłam drzwi. Rozebrałam się i zanurzyłam po szyję.
Zamknęłam oczy i relaksowałam się.
-I jak się podoba?- spytał nagle nie wiadomo jak się tu pojawiając Harry.
-Co ty tu robisz?!-  spytałam szybko próbując się zakryć . Na szczęście była bardzo duża piana i nic a nic nie było widać.. uff...
-Przyszedłem  się spytać jak ci mija kąpiel - zaśmiał się Styles.
-Styles!Wyjdź!- krzyknęłam.
-Bo co?- spytał przekomarzając mnie.
-Bo..bo ja cie sama zaraz stąd wywalę.
-No dawaj - powiedział cwaniacko się uśmiechając Harry.-Tylko wiesz.. mam w pewnym sensie nad tobą władze .-powiedział zadowolony z siebie.
-A to niby czemu?- spytałam.
-Temu, że mogę spuścić wodę- powiedział.
Wtedy nie wiedziałam co zrobić.
-Styles wygrałeś.. a teraz wyjdź .. proszę...- jęknęłam.
-Nie... chyba, że...- zaczął.
-Chyba , ze co?- spytałam.
W tym momencie pokazał palcem swój policzek i nachylił się.
-Harry....- jęknęłam
-Chyba należy mi się coś za przygotowanie kąpieli ..- powiedzial cwaniacko się uśmiechając.
-No dooobrzeee...powiedziałam przeciągając i cmoknęłam go w policzek. Ten zadowolony z siebie wyszedł z łazienki.
Złapałam ręcznik i wytarłam się . Ubrałam w czyste ciuchy . Ubrałam się w to.
Wyszłam z  łazienki a ten czubek cały czas tam siedział.
-Ładnie wyglądasz -powiedział po chwili patrzenia się na mnie.
-Dziękuje.- odparłam miło.
Coś mnie  w tym chłopaku pociągało. Ta burza loków, dołeczki jak się uśmiecha... hipnotyzująco zielone oczy.... ''ALEX! przestań!''- powiedziałam w myślach.
-Mam pokój obok. 270. a Lou ma 268. Zayn 167, Niall266,a Liam 265.Val ma 264.-powiedział nie odrywając ode mnie wzroku.
-Ok dzięki za informacje.- odpowiedziałam.
-To ja ten... idę do siebie. Jak chcesz to wpadnij zobaczysz mój pokój. Wiesz co wpadnę do ciebie później. Pa.- powiedział , cmoknął mnie w policzek i wyszedł.
Najbardziej zadziwiło mnie to , że cmoknął mnie w policzek. Czyli chyba on coś do mnie czuł...a może jestem kolejną 'zabawką'? ta myśl nie dawała mi spokoju.
Rozpakowałam się i zaczęłam czytać książkę leżąc na łóżku. Obudziło mnie pukanie. 
-Prosze...- powiedziałam śpiącym głosem.
-To znowu ja śpiąca królewno - powiedział Hazz wchodząc.-Chłopaki poszli na miejsce koncertu ale ja nie chciałem tam iść...a teraz mi się nudzi.. mogę u ciebie posiedzieć?-spytał robią tą minkę w swoim stylu i siadając koło mnie na łóżku. 
-Jasne- odparłam i usiadłam obok.
-Oglądamy coś?.. film? -spytał.-Może jakiś Horrorek?- spytał z cwaniackim uśmiechem.
-Ech... no dobrze.. Horror...- powiedziałam i przełknęłam głośno ślinę.
-Nie bój się to tylko filmy.. - powiedział i podniósł mi brodę zmuszając do spojrzenia w te jego piękne zielone tęczówki.
'Bądź silna... Bądź silna'- powtarzałam sobie w głowie.

Uśmiechnął się i opuścił głowę kręcąc ją , przy czym jego loki lataly na boki.
-Eh.. Lexi....Boisz się mnie.. Jesteś spięta...czuje to...- powiedział uśmiechając si słodko.
-Yyyy..Nie...- powiedziałąm wachając się.
-Na pewno?-spytał .
-Tak.
-To dobrze.. nie ma sie zego bać - zaśmiał się - nie jestem taki straszny .
Przybliżył się. Nasze twarze dzieliły centymetry.Miał racje... Bałam sie.. ale z drugiej strony bardzo tego chciałam...
Już miał mnie całować kiedy spanikowałam i lekko szarpnęłam się  tył.
-Spokojnie -szepnął.
Położył rękę na moim policzku i lekko muskał go palcem. 
-Nie pocałuje cie ...nie bój się... -szepnął.
Położył się na łóżku i pociągnął mnie za ręke za sobą. Leżałam wpatrzona niczym zahipnotyzowana w jego tęczówki a on  moje.
-Jesteś niesamowita.- powiedział z zakłopotaniem.
Zarumieniłam się i opuściłam wzrok. 
-Ciesze się ,że cię poznałem.-powiedział z uśmiechem podnosząc moją brodę.-Nie chowaj swoich oczu bo są piękne. Pokazuj je światu.- szepnął i dotknął mojego nosa i się zaśmiał.
Zamknęłam oczy i czułam jak on się do mnie przytula. Zasnęłam wtulona w mojego najlepszego przyjaciela... na razie przyjaciela.. ;) 
Rano....

Łazienka w hotelu:

moja sypialnia hotelowa:




 Ja i Hazz jak śpimy ;D:



 Chłopcy:
Harry:



---------------
To narazie tyle ;D  Co sie bedzie działo dalej? ;D ciekawi? ;D Alex .xx

czwartek, 23 sierpnia 2012

3.The piano keys are black and white, but they sound like a million colours in your mind ...

Gdy zeszłam zobaczyłam na dole...Harry'ego?!. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko, ale zaraz jego uśmiech zszedł z jego twarzy bo spojrzałam na niego obojętnym wzrokiem.
-Dzwoniła mama...- powiedział Lou.
-Co chciała?- spytałam.Mama mieszkała w Doncaster Przez ten czas Lou miał się mną zajmować .
-Pytała co u nas. A i właśnie .. bo jest sprawa.- powiedział Lou- siadaj.
Usiadłam tak jak nakazał.
-Słucham - powiedziałam patrząc się na niego.
-No więc mam trasę koncertową... a rodziców nie ma.. rozmawiałem o tym z mamą  mama powiedziała.., że jedziesz ze mną- powiedział uśmiechając się.
-E... że jak?- spytałam zdezorientowana.
-No jedziesz z nami na trasę.- powtórzył.
-Ale... a Valerie?- spytałam.
-Ona jedzie z nami- odpowiedział pewnie Louis. Na co ona się uśmiechnęła.
-Taaakkk!- krzyknęła zadowolona- będzie cudownie .. zakupy... widoczki och..- westchnęła.
-Mam nadzieje, że ani Paul, ani Simon nie będą mieli nic przeciwko.- powiedział Harry podchodząc do nas bliżej.
-I właśnie... Jakby się nie zgodzili .. to musimy powiedzieć... , że Val to moja dziewczyna a ty to dziewczyna....- powiedział i nie skończył tylko spojrzał na Hazze.
-Co?!- krzyknęliśmy obydwoje.A Valerie się uśmiechnęła.
-No bez stresu! Chodzi o to , ze wtedy was na pewno będziemy mogli zabrać ale to tylko plan awaryjny/.- powiedział uśmiechając się Lou.
-Będzie świetnie... a to tylko przykrywka... - powiedziała próbując mnie przekonać Val.
-Ale... to ja już wole zostać! - powiedziałam i odwróciłam się na pięcie. Chciałam iść do pokoju ale Louis podejrzewał co zrobię. Zanim zdążyłam pobiec złapał mnie za nadgarstek.
-O nieee... ja nie jestem mamą , żeby się na to nabierać . Pobiegniesz do pokoju udając , ze jesteś obrażona a ja ci na wszystko pozwolę- powiedział z cwaniackim uśmiechem.- jedziesz z nami i tyle.
Tak to prawda.. Louis znał mnie aż za dobrze.. To z nim spędzałam najwięcej czasu z całej naszej trójki.(mama, ja, Lou). Wyprowadziłam sie od mamy z Lousiem do Londynu i przyjeżdżaliśmy na świtena itp. Tata dawno temu odszedł od nas do jakiejś wytapetowanej laski;/ Nienawidziłam go za to.
-Oj no dooobra- jęknęłam niezadowolona.
-No więc idź się pakować a potem idź z Valerie do niej pomóż się jej pakować.Jutro wyjeżdżamy..
-To chodź kochana!- krzyknęła Valerie.
Poszłyśmy na górę spakować rzeczy. Ja spakowałam prawie cały mój pokój<o ile to możliwe>. Wszystko zmieściło się w 1 walizce i w 1 torbie podręcznej.Potem poszłyśmy do Valerie. Ona już wcześniej o tym wiedziała i powiedziała to wcześniej mamie. Wbiegłyśmy do niej na górę pakując rzeczy. Ona spakowała się w 1 walizkę. Natomiast w torbie podręcznej miała jedynie takie rzeczy jak MP4, telefon itp.
-Wróciłam !-krzyknęłam wchodząc. Spojrzałam na zegarek była 23. Dobrze że w domu jest Lou a nie moja mama, bo by mi się dostało ponieważ wróciłam o tak później porze sama, a do Valerie było jakieś 15 min.
-Dobrze że już jesteś. Wyjazd jest o godzinie 9.00 spod domu Harry'ego, więc szykuj się bo nie wstaniesz- odparł mój brat z troską.-Ja jadę na 30 minut do Harry'ego  go odwieźć i ustalić wszystko z chłopakami , Paulem i Simonem. Nie siedź długo . Pa-powiedział wychodząc.
Ja natomiast poszłam wziąć dłuuuga kąpiel po wyczerpującym pakowaniu. Potem przebrałam się w pidżamę <krótkie spodenki i duża bluzka , którą zabrałam kiedyś Louisowi> i włączyłam Twittera.
Dawno nie odwiedzałam tej strony. Przybyło mi mnóstwo follwesów w 90% złożonych z fanów mojego brata i One Direction. Follownęli mnie również wszyscy z One Direction oraz JB. Zdziwił mnie nieco ten fakt bo ja go nie obserwowałam. Nacisnęłam 'Follow' przy jego nicku. Mój wzrok przyciągnął Tweet Harry'ego . Brzmiał:
@NiallOfficial , @Louis_Tomlinson @Real_Liam_Payne, @zaynmalik , @TomlinsonLexi , @ValerieMaslow -  Tomorrow welcome to tour Up All Night! ♥

Parę fanek napisało poza tym , że jestem szczęściarą , bo jestem siostrą Louisa , i znam całe One Direction i mam z nimi kontakt. Tweetnęłam:
@TomlinsonLexi:
 Directioners see you on tour Up All Night♥ xxx.

Po pewnej chwili mój tweet był RT chyba ze 70 razy!  Napisałam SMS-a do Meli.

Mela , To ja Alex, siostra Louisa ;) podaj mi swojego Twittera ;) xxx.

Za chwile odpowiedź:
Ok . Mój Twitter : @Real_Mela_Peazer_Payne. xox.

Wpisałam jej Twitter i nacisnęłam 'follow'.Postanowiłam zrobić twitcama.

@TomlinsonLexi  :
Twitcam!!!!!!♥

-dodałam takiego tweeta.
Na twitcamie było dużo fanek One Direction . Było już ponad 2 tysiące osób i liczba non stop rosła.
Pytały mnie o trasę i ogólnie o jakieś wiadomości o Louisie. Spojrzałam na zegarek. Gadałam z nimi już ponad 2 godziny  ! Było po 2 w nocy. Pożegnałam się z nimi i poszłam sprawdzić czy Louis już wrócił. Weszłam cicho do jego pokoju a on już spał. Nie chcąc go obudzić wróciłam do siebie i położyłam się spać.

*Next Day*

-Wstawaj!- krzyknął Lou wchodząc do mojego pokoju.-8.00! za godzinę wyjeżdżamy! Przed nami  Paryż, Hiszpania i wiele innych pięknych miast!- krzyczał mi nad uchem żebym  się obudziła.
-Nie śpię już idioto!- krzyknęłam . Nienawidziłam jak ktoś mnie budził.-Przepraszam za reakcja ale dobrze wiesz że już nie śpię - powiedziałam i poszłam zaspana wziąć prysznic. Ubrałam się w to bo było dość chłodnawo.
Zeszłam na dół zjeść śniadanie potem umyłam zęby a Lou w tym czasie pakował rzeczy do samochodu.
-Lexi! Jedziemy bo się spóźnimy!- krzyknął Lou z dołu.
-Chodź już!- krzyknęła Valerie, która zdążyła najwyraźniej już przyjść.
-Idę!- krzyknęłam i spojrzałam na zegarek . Faktycznie jak zwykle prze zemnie się spóźnimy bo była 8.35. Zbiegłam po schodach i zamknęłam drzwi na klucz. Pobiegłam do auta Lou i pojechaliśmy w stronę domu Hazzy.
Dotarliśmy 15 minut później. Była 8.50. Lou z Zaynem, Niallem i Liamem pakowali Tour busa.
Ja natomiast stałam z Valerie na podjeździe. Nagle ktoś dźgnął mnie w biodra. Podskoczyłam i usłyszałam śmiech Harolda.
-Haroldzie Edwardzie Millwardzie Stylesie! Nie pozwalaj sobie!-krzyknęłam.
-Przepraszam Przepraszam..- powiedział robiąc słodką minkę.
-Och... no dobrze.. nie umiem się sprzeciwić tej mince... - powiedziałam śmiejąc się.
-Haahah to dobrze! Ha mam na ciebie haka jak będę coś chciał!- krzyknął rozradowany Harold na co ja się zaśmiałam.
Wsiedliśmy do auta. Siedziałam koło....
Valerie w aucie Lou:
 Ja xD:

 Josh devine- perkusista 1D:



 Hazz z fanką:

 Harry gdy wchodził do busa:



 Nialler:

 Lou z małą fanką:

 Daddy Direction:

Harry :

------------------
Przepraszam za to , ze 'Valerie' tak mało się odzywa i wgl w tym rozdziale... ale  w następnym będzie się bardzo dużo udzielała ;p co bedzie dalej? xD CIEKAWI WA TO? TO ZOSTAWCIE CHOCIAŻ 1 KOMENTARZ .. Nawet nie wiecie jak mnie to motywuje ♥
Alex xx

piątek, 17 sierpnia 2012

2.The on­ly way to get rid of a tem­pta­tion is to yield to it...

...
-Nie bój się.. jestem przy tobie..- szepnął i uśmiechnął się.
-Nie boje się.... chyba..- powiedziałam i zaśmiałam się.
Patrzyliśmy sobie w oczy. Nasze twarze dzieliło 2 cm. Delikatnie się przysunął w moją stronę ale ja cofnęłam się w tył.
-Harry...- powiedziałam oddalając się.
-Przepraszam.- powiedział i usiadł na drugim końcu i włączył film.
Cały film siedzieliście na krańcach kanapy. Pod koniec weszli chłopcy.
-Łoooo co wy tacy obrażeni?- spytał Liam.
-Eh... nieważne.... Jak film?- zmienił temat Harry.
-Dobrze - odparł Niall.
-Ej.. stary... o nie wywiniesz się... -powiedział Lou - co się stało? ... mówcie.- powiedział Lou.
-Nie.- odpowiedziałam wstałam ubrałam się .-Pa Niall, Pa Liam, Pa Zayn- powiedziałam miło-Pa Harry..- powiedziałam obojętnie.-Lou czekam na ciebie przed domem.-powiedziałam wychodząc.Zadzwoniłam do Val , czy mogła by do mnie przyjść za jakąś godzinkę.
*Harry*
-Ok... powiedział Lou.- Co się stało?- spytał lekko przerażony Lou.
-Nic..- powiedziałem i poszedłem na górę do siebie.
Wszedłem na gore i rzuciłem się na łóżko.
-Jestem beznadziejny- powiedziałem do siebie.
-Dlaczego ?- zapytał Niall.
-E... nie nic... nie ważne..- powiedziałem. Myślałem , ze jestem sam i że mnie nikt nie usłyszy.
-Oj no powiedz. Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko...- powiedział Horan siadając na łóżku.
-Możemy pogadać o tym jutro?- spytałem .
-Jasne- odparł i się uśmiechnął. Klepnął mnie w ramie i wyszedł zostawiając mnie samego.
Usiadłem na łóżku. Dużo dziewczyn mnie chce, ale jak ja już jakąś chce t ona mnie nie chce.
Jestem beznadziejny. Ona mi się podoba... Ona nie jest taka jak inne... Eh...

*Lou*
Lexi byla jakaś dziwna.. jakaś inna.
-Co się stało?- spytałem podczas drogi do domu.
-Nic..- odpowiedziała smutna- Nie ważne.Jedźmy szybko do domu, bo umówiłam się , ze przyjdzie do mnie Val..
-Ok..- odpowiedziałem .
Resztę drogi minęła w ciszy.

Gdy dotarliśmy Lexi poszła na górę do siebie. Ja natomiast poszedłem do salonu i włączyłem Tv.
Dzwonek do drzwi. Otworzyłem drzwi a przed nimi stała Valerie- przyjaciółka mojej siostry.
-Hej Val- powiedziałem  z uśmiechem.
-Hej Louis- odpowiedziała i odwzajemniła uśmiech.
Nie wiem dlaczego, ale jak ją widzę to chce mi się żyć. Ta dziewczyna ma coś w sobie.
-Jest Lexi?- spytała słodko.
-W pokoju. - odpowiedziałem.
-Ok to lecę do niej!- krzyknęła biegnąc do niej do pokoju.
Usiadłem spowrotem na kanapie.

*Lexi*
Siedziałam na łóżku patrząc się w okno. Było już późno. Nagle usłyszałam pukanie do pokoju. Myślałam, że to Louis.
-Daj mi spokój Lou! Mówiłam , ze nic się nie stało!- krzyknęłam.
-Przepraszam weszłam , ale nie mam na imię Louis - zaśmiała się moja przyjaciółka.
-O jesteś już!- krzyknęłam i rzuciłam się jej w ramiona.
-Opowiadaj co się stało.- powiedziała spokojnie.
Opowiedziałam jej całą historie związaną z Harrym.
-A podoba ci się On?- zapytała.
-Nie wiem... znam go dopiero 1 dzień tak naprawdę...
-No masz racje- powiedziała Valerie.
-Zostaniesz na noc?- spytałam .
-Jasne - odparła.
Wtedy wpadł Louis.
-Hej dziewczyny!-krzyknął rzucając się na nas.
-LOU!- krzyknęłam i uderzyłam go poduszką.
-O tyyy!- krzyknął i tak zaczęła się wielka wojna na poduszki.
Gdy byliśmy już zmęczeni  poszliśmy spać.

Obudziłam się rano. Obok mnie leżała Valerie wtulona w......... pana Marchewe?!
"Co tu się dzieje?... ooo hhehhehe"-pomyślałam.
Słodko razem wyglądali. Dwie najbliższe mi osoby ♥.
Wyjęłam mojego iPhone i zrobiłam im zdjęcie.Nagle Val się obudziła.
-E... dlaczego byłaś przytulona do mojego brata?- spytałam ze śmiechem cicho, tak, żeby Lou się nie obudził.
-Nie ...wiem...- powiedziała zawstydzając się Valerie.
-Val.? chodź pogadać.-powiedziałam i wyszłyśmy z pokoju zostawiając tam śpiącego Louisa.
Zeszłyśmy na dół do salonu.
-Val.. mam pytanie.. podoba ci się mój brat?- spytałam z radością, bo byłam prawie pewna odpowiedzi.
-Em.. nie wiem.. może - odpowiedziała cicho.
Wtedy zszedł na dół zaspany Lou.
-E.. co się stało? Która godzina? Jesteście głodne?- spytał nie dając nam odpowiedzieć na żadne z pytań.
Zaśmiałyśmy się obie.
-Tak.. Lou zrób nam coś na śniadanie- powiedziałam ze śmiechem.
-I z czego się śmiejesz czubku- powiedział Lou i zaczął mnie łaskotać. Niestety bez skutecznie. Nikt nie wiedział gdzie mam łaskotki. Wiec to wyglądało mniej więcej tak : Louis gilgocze mnie wszędzie a ja stoję i się patrze na niego.
-PODDAJE SIĘ!Idę robić to śniadanie . Naleśniki?-krzyknął Lou podnosząc ręce w geście poddania się.
-Mhm..-powiedziałam patrząc się na mojego zwariowanego brata.
Podczas tego jak on robił naleśniki poszłyśmy z Val na górę się ubrać.Ja założyłam to a Val to.
Zeszlyśmy na dół.
-Łooo fajnie wyglądacie .- powiedział Lou nie drywając wzroku od Val.
Poszłam do łazienki . Gdy zeszłam zobaczyłam na dole....
Ja:

 Ja i Val:



 Haroldzik:

 Mój brat Lou i fanka ;D


Chłopcy:




---------------------
Znowu przerwałam w takim momencie. No właśnie kogo tam zobaczy? Komentujcie kochani
Alex xoxox

czwartek, 16 sierpnia 2012

1. Words will be a the words, to you bring them to life.....

Rano obudziły mnie promienie słońca i mój brat.
-Wstawaj śpiochu!- krzyknął odsłaniając żaluzję i rzucając się na mnie.
-Eh.....już wstaje...- powiedziałam zaspanym głosem- która godzina?-zapytałam.
-Już 13 śpiochu!-powiedział ze śmiechem Lou.
-Co?!Już 13?!- krzyknęłam i poderwałam się spychając z mojego łóżka Louisa.
-Ałł....- powiedział podnosząc się z ziemi.
-Przepraszam - pomogłam mu wstać .-Ile mam czasu?- spytałam wybierając ciuchy z szafy- wystarczy mi nawet 30 minut!- krzyknęłam.
-Ok.. to bądź na dole za 30 minut.
-Ok!-krzyknęłam i pobiegłam do łazienki.
Ubrałam się w to.
Nałożyłam delikatny makijaż , włosy wyprostowałam.
Zbiegłam jak najszybciej na dół.
-Już!- krzyknęłam stając za Louisem.
On podskoczył .
-Ooo szybka jesteś- powiedział i wyszliśmy z domu.
Pod domem stało kilka fanek.. Przewróciłam oczami.
-Poczekaj.. zrobię sobie z nim parę zdjęć ;)ok?- spytał.
-Jasne....- odpowiedziałam i wsiadłam do auta.
Nagle jedna fanka zakukała mi w okno.
Odsunęłam szybę .
-Tak?- spytałam uprzejmie.
-Jesteś siostrą Louisa?- powiedział rozmarzona.
-Yyy... tak...a co?- spytałam wahając się.
-Dasz mi autograf?-spytała.
-Co?! ale... ale przecież ja nie jestem sławna.. tylko mój brat.....- powiedziałam.
-Żartujesz sobie? wiesz ile dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu?- odpowiedział. Wydawała się miła.
-Wiesz.. z chęcią ... a może byśmy się spotkały? spytałam po podpisaniu  notatnika.
-O jaaa! Siostra Louisa chce  się ze mną spotkać.. pewnie... wydajesz się bardzo miła..- powiedziała ucieszona.
-Spoko podaj mi swój numer to się zgadamy ;)
-Jasne. - powiedział po czym podała swój numer telefonu.
-Lubisz mojego brata?- spytałam
-Tak.. ale najbardziej lubię Liama... o matko.. on jest boski...- powiedziała rozmarzona dziewczyna .
Zaśmiałam się.
-A wgl jak masz na imię? Bo ja...- powiedziałaś ale ona ci przerwała.
-Alexis Tomlinson...- dokończyła za ciebie. - A ja  Mila Peazer.
-Miło mi. - powiedziałaś gdy Lou podszedł do auta.
-Jedziemy mała- powiedział.
-To PAA- powiedziałaś do Mili
-Pa..- odpowiedziała.
Zasunęłaś szybę i pojechaliście.
Droga minęła szybko.
Za jakieś 10 minut byliście w centrum. Louis chociaż był chłopakiem uwielbiam zakupy.
-Dzisiaj ja stawiam!- odpowiedział - muszę ci wynagrodzić to , ze się rzadko spotykamy. Powiedział wysiadając z auta.Nie protestowałaś.
Weszliście do wszystkich sklepów. Ty kupiłaś to i te spodnie.
Louis tą bluzke  i czerwone rurki.
Potem poszliśmy do Starbucksa. Zamówiliście kawę usiedliście.
-Wiesz... wpadłem na pomysł, żebyś poszła ze mną dzisiaj do Harry'ego.. Będą tam wszyscy chłopcy z zespołu.. Niall, Zayn, Liam.. no i Harry oczywiście. Co ty na to?- spytał z nadzieją gdy już dostaliście kawę.
-Ym... no wiesz.... z chęcią ich poznam - odpowiedziałaś z uśmiechem.Szczerze nie wiedziałaś który to który.. tak to cię interesowało...
-Ciesze się .. to co zbieramy się? Musimy się jeszcze przyszykować..- powiedział.
-Jasne- odpowiedziałaś i udaliście się w stronę auta Lou.
Lou w samochodzie włączył płytę i całą drogę śpiewaliście razem i się wygłupialiście.
Brakowało ci tego. "Może jak poznać chłopców to wszystko się zmieni? Lou będzie mógł łączyć swoją prace i czas spędzany z tobą"- pomyślałaś.
Weszliście do domu i poszliście się przebrać.
Ubrałaś się w to, A włosy postanowiłaś zostawić rozpuszczone.
Poszłaś do pokoju Louisa.
-Gotowa?- zapytał jak cie zobaczył.
-Jasne .. jedziemy?- zapytałaś.
-Ok.. chodź.- powiedział.

*10 minut później*
Pod domem Harry'ego.
Zapukaliście w drzwi.Otworzył wam przystojny, zielonooki brunet z burza loków na głowie.
-Hej ... jestem Harry.- powiedział i podał ci rękę.
-Alexis...-odpowiedziałam i spojrzałam w jego piękne tęczówki.Były tak intensywnie zielone.
Uśmiechnął się słodko.
-Hej Lou- przywitał mojego brata .
Weszliśmy do środka. Dom był cudowny.
Przedstawili mi się wszyscy i przytulali się do mnie. Tylko Harry sie trzymał tak.. na uboczu..
Wszyscy usiedli na kanapie tylko ja z loczkiem na fotelu naprzeciwko siebie.
-Włączmy film - zaproponował Niall.
-Jaki?- zapytał Zayn.
-Hm... może Horror- zaproponował Harry.
-Nieee.... boje sie horrorów!- powiedziałam.
Harry do mnie podszedł i podał mi ręke żebym wstała.
-Nie bój sie.. - powiedział- Będe przy tobie - szepnął tak abym tylko ja usłyszała.
Zawstydziłam się i strzeliłam buraka.
Usiadłam na kanapie pomiędzy Harrym a Louisem. Włączyli film a Nialler zrobił popcorn, który oczywiście prawie cały zjadł na samym początku, a potem marudził , ze jest głodny. xD
Przestraszyłam sie jakiegoś momentu i przytuliłam do ramienia Harry'ego.On spojrzał na mnie i słodko się uśmiechnął.
-Przepraszam.- odrzekłam i sie odsunęłam.
-Nie masz za co .. nie przeszkadza mi to.- odpowiedział i objął mnie ramieniem. Wtuliłam sie w niego.
Nie wiadomo kiedy zasnęłam.
Gdy sie przebudziłam ktoś mnie podniósł i powiedział , ze zaniesie do sypialni.
-Lou ty też dzisiaj zostaniesz an noc..- powiedział ten sam głos.
Znowu odleciałam. Przebudziłam się jak ktoś położył mnie delikatnie na łóżku i przykrył. Usiadł na łóżku. Otworzyłam oczy.
-Obudziłem cię?- spytał ze smutkiem loczek.
-Niee...-odparłam i zamknęłam oczy . Znów odleciałam.

*Następny dzień.*
Obudziłam sie i zaczęlam sie rozglądać gdzie jestem. Na podłodze zobaczyłam loczka jak smacznie śpi. Przypomniały mi sie wydarzenia z poprzedniego dnia. Harry odstąpił mi łóżko i spał na podłodze.
Zsunęłąm się delikatnie z łóżka i patrzyłam na niego gdy  nagle...BUM ..spadłam wprost na Harry'ego
On się zerwał i spojrzal na mnie.
-Dzień dobry- powiedział ze śmiechem- miła pobudka ..wyspałaś się?- spytał
-Tak dzięki za odstąpienie łóżka- powiedziałam śmiejąc się .
-HEJ ŚPIOCHY!- pwiedział Lou wpadając do pokoju Harry'ego.-Ołł przeszkodziłem.. ale uważaj Harry to moja siostra.- powiedział ze śmiechem i wyszedł z pokoju. Wtedy sobie przypomniałam, ze leże na Harrym. Szybko zeszłam z niego - przepraszam jeszcze raz.
-Nic się nie stało- powiedział i słodko się uśmiechnął.
Wstał i stanął na przeciwko mnie . Spojrzał mi w oczy. Ja spojrzałam w jego zielone tęczówki.
-Masz coś cudownego w oczach- powiedział- coś.. hipnotyzującego..
Zrobiłam się czerwona i spuściłam wzrok.On podniósł delikatnie moją brodę unosząc przy tym głowę tak bym patrzyła w jego oczy. Byłam od niego 2 cm. Czułam jego oddech na mojej skórze. W ostatniej chwili się ocknęłam i odsunęłam.
-Przepraszam... nie mogę... znam cie dopiero 1 dzień..- powiedziałam
-Rozumiem.- odpowiedział i uśmiechnął się. Zeszliśmy na dół.
-Słyszeliśmy już o incydencie- skwitował Liam zanim zdążyłam wejść z Harrym do kuchni.
-To nic takiego . Lexi spała i spadła z łóżka na mnie .Wielkie mi rzeczy- powiedział Harry . czułam na sobie jego wzrok ale nie potrafiłam się odwrócić.
-Ta... wielkie mi rzeczy...- powiedział sarkastycznie udając głos Harry'ego Nialler.
- Dajcie spokój. Ile ja znam Harolda? No właśnie. No coments...Nie chce słyszeć o tym co sie dzisiaj stało.- powiedziałam chłodno.
-A właśnie Lexi... My z chłopakami idziemy do kina idziesz z nami?- spytał Lou.
-nie nie chce mi sie - odparłam.
-Ja też nie ide.- odpowiedział Harry
-Ooo to świetnie Haroldziku- powiedział Lou-zająłbyś się moją siostrą przez ten czas? Nie chce żeby siedziałą sama i sie nudziła.
-Jasne- powiedział Harry.
Wszyscy wyszli do kina. Zostałam sama z Harrym.
Postanowiliśmy włączyć film.Harry wybrał Horror ;/
Nie minęło pare minut filmu a ja już sie bałam. Przytuliłam sie do Harry'ego i zasłoniłam oczy.
Wyłaczył film i odsłonił mi delikatnie oczy. Ujął moją twarz w dłonie i spojrzał mi w oczy....


Dom Harry'ego:













Kuchnia Harolda:








 Salon:






Sypialnia Harry'ego




































Fanka Mila Peazer


Harry jak mnie niesie do swojego pokoju.


Ja





-----------------------
Przepraszam , ze przerywam w takim momencie alee.... haha zobaczycie co sie stanie ;D
Komentujcie kochani proszeee...
Alex xoxo

Prolog♥

Nie wiedziałam, ze moje życie tak szybko się zmieni...Odkąd Lou poszedł do tego głupiego programu rozrywkowego, żeby pokazać światu swój głos. To prawda głos miał niesamowity. Ale winiłaś ten głupi program za to , że zabrał ci twojego kochanego braciszka... Nie widziałaś go bardzo długo ale oglądałaś każdy odcinek z nim i mu kibicowałaś. Raz ale to tylko raz rozmawiałaś z nim przez telefon. A teraz wrócił.. Zrobił karierę, ale nie solową, tylko jako boy's band. Nie znałaś jeszcze chłopaków z zespołu. Po prostu nie było kiedy.
Teraz twoje życie także się zmieniło. Fanki zadręczały cie pytaniami o Louisa. Miałaś tego dość . Kochałaś go , ale brakowało ci dawnego Louisa. Takiego , który miał dla ciebie czas, mogłaś z nim pogadać. Dawniej byłaś bardzo blisko z Lou. Teraz on miał dla ciebie bardzo mało czasu, czasami wcale. Non stop wywiady, gale, koncerty, trasy , zdjęcia do czegoś tam itp.Tęskniłaś za tymi wspólnie spędzonymi chwilami.

-Wychodzę- krzyknął Lou .
-Ale Lou... miałeś iść ze mną na zakupy...- powiedziałaś zatrzymując go.
-Przepraszam kochanie, ale niemoge... Paul nas wzywa.. Pójdziemy jutro..- powiedział ze smutkiem w głosie.
-To samo mówiłeś wczoraj!- krzyknęłam i odwróciłam się i chciałam pobiec na Górę do siebie.
Złapał mnie za rękę.
-Przepraszam... zrozum... muszę... ale jutro przyrzekam.- powiedział i dotknął się prawą ręką do piersi.
- No dobrze...- odrzekłaś smutna.
On wyszedł a ty pobiegłaś do pokoju. Rzuciłaś się na łóżko.Postanowiłaś po przeglądać stare albumy.
Wzięłaś pierwszy do ręki. a tam byłaś ty z Lou. On stał i trzymał cię na rękach. byłaś malutka.. On miał wtedy 3 latka jak ty się urodziłaś...Teraz on miał 21 a ty 18... Ale nadal łączyła was więź siostrzan- braterska. Zawsze jak się kłóciliście ciężko wam było i zaraz się godziliście. Łza spłynęła ci po policzku.
-Dosyć tego. Nie bede się tu mazgaić. Lou pójdzie ze mną jutro i wtedy mu nie odpuszczę.-powiedziałaś do siebie.
Schowałaś albumy do szafki i zeszłaś na dół. Włączyłaś TV. Przełączyłaś na EskeTV i właśnie się zaczynała piosenka One Direction-zespołu twojego brata. Łza ci znów spłynęła , bo winiłaś siebie, że przed chwilą na niego nakrzyczałaś.... ale on na wydawał się być.. taki zadowolony... taki... beztroski ....kochał to co robi...
Gdy skończyła się piosenka włączyłaś jakiś film. Usnęłaś.
Spałaś sobie na kanapie gdy nagle poczułaś że ktoś cie podnosi. Ktoś zaniósł cię do swojego pokoju. Otworzyłaś oczy.
-Lou?- zapytałaś zaspanym głosem.
-Tak mała?-spytał troskliwie.
-Zostań tu.. proszę.....- powiedziałaś 
-Jasne siostrzyczko.- odpowiedział i położył się koło ciebie a ty się w niego wtuliłaś. Gdy zasnęłaś Lou poszedł do siebie.



Nasz dom:












Mój pokój:

































Pokój Louisa:













































 Ja jak przeglądałam albumy ze zdjęciami:
Salon w naszym domu:


































----------
Jest prolog. xD przed nami 1 Rozdział xD Podoba sie? - skomentujcie.. nie wiecie nawet ile to dla mnie znaczy .
Alex xoxoxoxo

środa, 15 sierpnia 2012

Characters ;D

So , przedstawienie postaci xD.


































Alexis Tomlinson(Lexi, Al, Alex)-pogodna i zwariowana dziewczyną, na której twarzy gości bez przerwy uśmiech. Jest ona z początku dość nieśmiała i niepewna siebie, ale gdy już kogoś pozna chętnie się otwiera. Jest osobą godną zaufania , która potrafi ostro zaszaleć.Uwielbia się śmiać i swym śmiechem zaraża innych. Dla swojej przyjaciółki jest zdolna zrobić wszystko , traktuje ją jak siostrę. Swoje uczucia kryje w sobie i woli o nich nie mówić  bo "inni mają swoje problemy i nie chce zaprzątać im głowy swoimi". Ma cudowny głos, ale nie śpiewała nigdy przed nikim nawet przed rodzicami. Jedyna osobą jest jej przyjaciółka-siostra Valerie. Chciałaby zrobić karierę muzyczną ale jest zbyt nieśmiała.Gra na gitarze klasycznej i basowej, fortepianie i perkusji. Czy pewien chłopak pomoże jej uwierzyć w siebie? ;D                                        

































Valerie Maslow(Val, Leri)- zwariowana 18-latka tak jak jej przyjaciółka Al. Kochają się jak siostry. Val uwielbia rysować , tańczyć i śpiewać. Ogólnie ma dusze wrażliwa na Sztukę i Muzykę.
Marzy by stanąć na scenie i pokazać co potrafi. Tak jak Lexi ma cudowny głos. Czasami sobie razem śpiewają. Gra na fortepianie, gitarze klasycznej ,elektrycznej.Chciałaby poznać miłość swojego życia. Czy uda jej się to wykonać w niekrótkim czasie? ;D















































Harry Styles(Hazza)- 
członek zespołu One 
Direction.Ma 17 lat , ma 
czterech przyjaciół 
jednak Louis Tomlinson 
jest jego najlepszym 
przyjacielem.Ma 
cudowny głos. Jest 
singlem ,ale chciałby 
poznać dziewczynę, która 
będzie go kochać za to 
jaki jest naprawdę.Ma 
duże powodzenie u 
dziewczyn, jednak on 
czeka na te jedyną.
























Louis Tomlinson(Lou)- członek 
zespołu One Direction.Brat Alex.. Najlepszy 
przyjaciel Harry'ego . Oprócz tego 
przyjaźni się także z pozostała czwórką 
chłopaków, lecz nie łączy ich tak silna 
więź przyjaźni jak z Harry'm.Ma 20 lat 
i wszystkich rozśmiesza.Uwielbia jeść 
marchewki, czym czasami rozśmiesza 
przyjaciół.Co śmieszniejsze panicznie 
boi się gołębi. Jest singlem . Mógłby 
mieć  "każdą dziewczyne , jednak 
czego na dziewczynę która będzie go pociągała i będzie miała TO COŚ.
Liam Payne(Daddy Direction)- członek zespołu One Direction. Ma 18 lat i w zespole uchodzi za "Tatusia". Jest chyba najbardziej zrównoważony z chłopaków. Przyjaźni się ze wszystkimi z zespołu, ale największa więź łączy go z Zaynem Malikiem.Boi się łyżek , czym rozśmiesza wszystkich dookoła. Z początku się wydaje nieśmiały i cichy , ale jak się go pozna bliżej odkrywa się jego prawdziwe oblicze ;). 


Niall Horan(Nialler)-członek zespołu One Direction.Ma słabość do jedzenia. Ma 18 lat i uwielbia się przytulać. Nie ma dziewczyny , bo czeka na tę jedyną a poza tym  nie chce zranić fanek. Uwielbia grać na gitarze. Często w domu siada i gra cokolwiek a słowa same mu płyną z ust.Przywiązuje się szybko do osób wokoło niego.




Zayn Malik(Mummy Direction, DJ Malik)- członek zespołu One Direction. W zespole uchodzi za tego "próżnego". Nie rozstaje się ze swoim lusterkiem. Jest dość cichym  chłopakiem. Ze wszystkimi się przyjaźni tak samo ,ale największa więź łączy jego i Liama.Chłopcy często nazywają go "mamusią zespołu " gdyż dba o wszystkich.Ma 18 lat i tak jak wszyscy nie ma dziewczyny. Boi się zranić fanek, a poza tym czeka na tę jedyna.







So koniec już. Niedługo dodam prolog. Wszystkich bohaterów będe dodawać na bierząco jak będą się pojawiać a na pewno będą. Al xoxox